MENU

PL

Jak przebiega rekrutacja w oczach pracownika a jak w oczach pracodawcy?

Wybierając się na rozmowę rekrutacyjną każdy z nas jest przerażony wizją jej przebiegu. Nasuwają się pytania: Czy ją dostanę? Jakie padną pytania? Czy się spodobam? itp. To wszystko tkwi w głowie potencjalnego pracownika ale i również pracodawcy, który musi zastanowić się jak zaciekawić swoją ofertą stanowiska pracy w firmie.

W dzisiejszych czasach rozmowa o pracę odbywa się w większości "face to face". Oczywiście może to być w realnej rzeczywistości jak i również poprzez internet. Jednak zawsze osoby się widzą. Ma to na celu poznanie jak najlepiej pracownika ale też pracodawcy. Można postrzegać to jako bardzo przyjemną formę dla jednej i drugiej strony. Niestety jednak w wielu przypadkach tak się nie dzieje.

Czym w takim bądź razie różnią się odczucia pracownika od odczuć pracodawcy? Jest sporo różnic jakimi można by się zająć. Ale chyba te najbardziej życiowe i doświadczane należy przedstawić.

Zacznijmy może od osoby starającej się o pracę ( takiej której za wszelką cenę zależy na dostaniu pracy w firmie X i właściwie tylko na takie stanowisko aplikuje). Pierwszym krokiem jaki jest wykonywany jest złożenie CV czyli najmilsza rzecz w całym procesie. Kiedy już wykonany zostaje ten krok zostaje nam czekanie z niecierpliwością na odpowiedź z danej firmy. Czas który mija jest jak wieczność dla nas. Ale tam po drugiej stronie również ciężko pracująca grupa wykwalifikowanych pracowników sprawdza wszystkie nadesłane CV. Kiedy  już nadchodzi odpowiedź nasza euforia jest tak wielka, że nie zdajemy sobie sprawy z tego co czeka nas w dalszej drodze po sukces. Kiedy już dochodzi do nas to co się wydarzyło czeka nas rozmowa rekrutacyjna ( z szefem bądź pracownikiem rekrutacji). No i właśnie w tym momencie zaczyna się jeden z najbardziej stresujących okresów w naszym życiu. Cały czas od teraz w głowie rodzą się nam pomysły co możemy zrobić żeby wypaść jak najlepiej. Wiele osób nawet układa sobie to co ma powiedzieć. Bardzo często jednak jest to zbędna czynność ponieważ nie wiemy jakie padną pytania. W końcu gdy nadchodzi ten wyczekiwany dzień nasze ciało " odmawia" nam posłuszeństwa. Stres bierze górę i dochodzimy do wniosku że jest nam już obojętne co się wydarzy. Koniec końców nasz rozmowa przebiega bardzo dobrze a do nas dochodzi w końcu, że o naszym przyjęciu  przeważyło doświadczenie i nabyte kompetencje.  Czyli można by rzec że nasze CV już dawno przeszło proces na plus. Niestety nie można do końca być takim pewnym siebie. Gdyby tak było nie wzywano by nas na rozmowę od której tak naprawdę wiele zależy. Chodzi tu o gesty, panowanie na d stresem, dobór słów, odnalezienie się w trudnych sytuacjach czy nawet ubiór).

Dobrze. A co w takim razie dzieje się w tedy z potencjalnym pracodawcą? Tutaj są dwie opcje bo albo uczestniczy on osobiście w doborze pracowników albo zleca to zadanie swoim podwładnym którzy są za to odpowiedzialni. Oni sami też kiedyś byli w takiej sytuacji więc najlepiej wiedzą jakie odczucia towarzyszą "nowym". Szef też kiedyś im zaufał, sprawdził ich CV, kompetencje, doświadczenia i teraz ma świadomość  że może na nich polegać. Wróćmy jednak do tego że to do niego i tak należy ostatnie zdanie.  On będzie płacił i to on wymaga od nas jak najlepszego przygotowania i zapału do pracy. Więc bądźmy świadomi, że on to bardzo dogłębnie ale dyskretnie sprawdza. Oczywiście nawet jeśli spotkamy go na rozmowie rekrutacyjnej nie będzie zachowywał się jak my. A jest tego proste wytłumaczenie on nie ma się czym stresować. Kiedyś oczywiście też zaczynał i ma pojęcie jak to się odbywa. Ale spokój jest najlepszym przewodnikiem człowieka. Na pewno szukał będzie pracownika który sobie poradzi  w każdej sytuacji i nie będzie musiał się wiele uczyć. Oczywiście nie oznacza to, że zatrudnia wszystkich aplikujących. Wszystkie wytyczne są bardzo skrupulatnie opracowane (np. kogo i pod jakim kątem szukać). Przecież żadna firma nie może pozwolić sobie na zatrudnienie kogoś bez kwalifikacji i doświadczenia potrzebnego w zawodzie.  Czasami zdarza się iż nie otrzymujemy pozytywnej odpowiedzi. Po prostu potrzebują kogoś z innymi kwalifikacjami. Nie oznacza to że jesteśmy mało wykształceni czy mało doświadczeni.

Podsumowując jest wiele różnic jakie dzielą pracownika i pracodawcę. Prawda jest taka  że jedna  i druga strona chce dla siebie jak najlepiej. Pracownik szuka pracy z kompetencjami dla siebie a pracodawca poszukuje osób które spełniają te kompetencje.  To tak naprawdę bardzo fajnie się dopełnia. Nie należy stresować się rozmową rekrutacyjną, nie jest ona tak straszna jak ją inni opisują. Wystarczy być sobą i pamiętać że nasz przyszły szef jest takim samym człowiekiem jak my sami. Już samo CV które zostało wybrane do dalszych kroków jest dla nas i dla niego dobrym znakiem. Zostaliśmy docenieni i również doceńmy drugą stronę.

                                                                                                                      Patrycja Szymczak


wróć